Bardzo ciężko jest przyjrzeć się – swojej ciemnej stronie
Ciężko w ogóle się do tego przyznać przed samym sobą, a co dopiero powiedzieć o tym komuś. Ale większość z nas taką cześć ma lub miała, bo jako dzieci przejęliśmy od rodziców, dobre rzeczy, ale również i te toksyczne. I nawet jeśli z całych sił staramy się nie zachowywać tak jak oni, nie popełniać ich błędów, czy zachowań to jest jakaś część w nas, która te zachowania i schematy nosi. I objawia się to często w najmniej odpowiednim momencie.
Nie chcemy się z nią spotykać, czujemy podskórnie, że ona jest, ale nie wypuszczamy jej na powierzchnię. To wszystkie momenty, kiedy mówisz – nie wiem co we mnie wstąpiło, przecież to nie jestem ja, ja tak nie czuje, nie myślę.
Podziwiam wszystkie osoby, które potrafią stanąć twarzą w twarz ze swoim cieniem. Ten cień najczęściej nosi w sobie najwięcej zranienia, ale jest też dla nas największą siłą. Ja bardzo długi czas wypierałam tą część w sobie, ale wiem, że też popełniłam różne błędy i że zachowywałam się w nieodpowiedni sposób.
Jakkolwiek można zapierać się nogami i rękami – myślę, że każdy ma jakieś doświadczenia, z których nie do końca jest zadowolony, ale to właśnie praca nad tymi najciemniejszymi naszymi częściami, przynosi najwięcej efektów, bo im więcej ciemności rozjaśnimy, tym więcej miejsca zrobimy na przyjemne emocje. I często za tymi doświadczeniami kryje się ogromny wstyd i wyparcie. To tak jakby nagle wstępowała w nas jakaś inna osoba, której totalnie nie poznajemy.
Emocje są silniejsze niż nasze racjonalne myślenie. Później często czegoś żałujemy lub po prostu zastanawiamy się – jak ja mogłam tak pomyśleć lub tak się zachować, przecież to nie ja.
Nie to nie jesteś Ty – to fałszywa część Ciebie, która powstała na podstawie dysfunkcyjnych zachowań. ale wciąż jest to część Ciebie. I im trudniejsze emocje w sobie spostrzegamy, tym większe uzdrowienie później przychodzi, ale trzeba zacząć od podstaw.
Na początku przyjrzeć się – wydobyć na powierzchnie – przyjąć i zaakceptować – a następnie przepracować.
Nie musisz przecież całe życie walczyć z tą częścią Ciebie i się z nią boksować. Ona tak samo jak każda inna część Ciebie, potrzebuje najzwyczajniej w świecie miłości. Takie szarpanie siebie, zabiera strasznie dużo energii. Wiem, że łatwo jest to wszystko powiedzieć, ale naprawdę zasługujesz na to, żeby w swoim życiu czuć się dobrze i być traktowanym dobrze.
Bo tylko ktoś kto się źle czuje – źle traktuje innych
Więc czas stawić temu czoła – zadaj sobie dzisiaj pytanie:
Której części siebie najbardziej się wstydzę? Którą próbuje ukryć? Która część mnie jest moim cieniem? Co ona ze sobą nosi?
Zawsze zaczynamy – najpierw od świadomości do integralności.
Z miłości, Dominika