To jedno z najczęściej zadawanych pytań w trakcie lub przed konsultacją.

 

„Ja jestem ciężkim przypadkiem – mi już nic nie pomoże.”

 

Za każdym razem zaskakuje mnie to jak wiele osób w ten sposób myśli o sobie. I to nie jest kwestia jednej osoby czy dwóch raz na x czasu, tylko co druga osoba, z którą zaczynam sesje w ten sposób myśli o sobie.

Do tych osób, które już rozpoczęły swoją terapię lub ją skończyły:

Ile z Was myślało w podobny sposób wcześniej?

 

Że dla mnie już nie ma nadziei, że nic mi nie pomoże, że tak trudnej osoby jak Ja to jeszcze świat na oczy nie widział?

 

Mogę z marszu przypomnieć sobie osoby, które w ten sposób myślały o sobie, rozpoczynając ze mną współprace.

 

To jest bardzo przykre, jak w zniekształcony sposób patrzymy na siebie. Jak bardzo uwierzyliśmy w to, co ktoś o nas powiedział i jak bardzo mylimy się w tym temacie.

 

Odpowiadając zbiorowo – nie ma czegoś takiego jak „trudny przypadek”.

 

Każda osoba ma szanse, żeby wyjść z tego jak się czuje, gdzie jest i co robi.

 

Skąd w ogóle takie przekonanie na własny temat?

 

Nie trzeba daleko szukać:

„a przecież Zosia dostała 5 w szkole dlaczego Ty nie?”

„Przestań się mazać inni jakoś nie płaczą”

„Weź się uspokój jak Ty się w ogóle zachowujesz?”

„Popatrz na siebie jak Ty wyglądasz?”

„Przewrażliwiona jesteś”

„Zostaw to, bo zepsujesz”

 

Jednym słowem porównywanie do innych. Na tle naszego rodzeństwa, kolegów, koleżanek z klasy, kuzynów zawsze dla naszych rodziców byliśmy Ci gorsi co?

 

Plus te nierealne standardy i drwiny z tego jacy jesteśmy.

 

To niby skąd mamy wiedzieć, że z nami jest wszystko w porządku? Że nie jesteśmy tym beznadziejnym przypadkiem i przegrywem życiowym?

 

To jaki głos krytyczny słyszysz w swojej głowie jest wynikiem tego, co wcześniej usłyszałeś od swoich najbliższych – najczęściej rodziców.

 

Więc jeśli w ten sposób myślisz o sobie to zastanów się przez chwile, kto wcześniej mówił do Ciebie takie słowa? Kto w ten sposób myślał o sobie, gdy byłaś dzieckiem?

 

Za każdym krytyczny stwierdzeniem kryje się wewnętrzne dziecko, które w to uwierzyło.

 

Tak więc nie ma czegoś takiego jak ciężki, trudny, beznadziejny przypadek.

 

Jesteś Ty ze swoim doświadczeniem, swoją historią, swoją wrażliwością i całym bagażem doświadczeń, które w sobie nosisz.

 

Masz prawo zadbać o siebie, bez względu na to., jak bardzo sabotujący głos w Twojej głowie, mówi Ci, że to nie ma sensu.

 

Jest w tym ogromny sens, bo to chodzi o Ciebie, o odzyskanie swojej prawdziwej mocy.

 

Ściskam Was mocno i wysyłam dużo miłości,

Dominika

 

Ilustracja: Miłe Obrazki

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *