To jest mega ważne z kim dzielimy naszą przestrzeń i naszą energie.
Czasami może być tak, że zwykła rozmowa powoduje, że czujemy się gorzej, że przebywanie z jakimiś ludźmi obniża nam nastrój. Dzieje się tak dlatego, że czujemy emocje innych osób. Nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi to działa na naszej podświadomości. Tak samo oczywiście odczuwaliśmy emocje naszych rodziców, gdy byliśmy dziećmi i przejmowaliśmy je na siebie. Tak samo może się dziać teraz, gdy jesteśmy dorośli.
Szczególnie jeśli ktoś nie ma dostępu do siebie, do swojej siły i próbuje obciążyć wszystkich dookoła swoimi problemami. Warto przyjrzeć się też czy relacja w jakiej jesteśmy nie jest jednostronna – my dajemy, druga osoba bierze. I to tyczy się oczywiście relacji na każdej płaszczyźnie. Bardzo ważna jest wymiana, czyli spotkania się na równi. Ja daje, ale też i dostaje. Ktoś opowiada mi o swoich problemach, ale ma przestrzeń też na moje problemy. Gdy dziele się wsparciem, wiem też, że to wsparcie otrzymam z powrotem.
Wiem, ze dużo osób ma syndrom – pomocnika.
„Ja uratuje cały świat. Ja wszystkim pomogę.” Dlatego może być tak, że ludzie często zgłaszają się do Ciebie ze swoimi problemami, bo wiedzą, że Ty ich wysłuchasz, pomożesz, doradzisz. Nie ma w tym nic złego, jeśli to działa też w drugą stronę, gdy Ty masz problem ktoś Cię wysłucha, pomoże, poradzi, da wsparcie. Jeśli cały czas ludzie zgłaszają się do Ciebie ze swoimi problemami, ale nic nie dają z siebie w zamian następuje właśnie niekorzystna wymiana energii. Ty oddajesz coś co jest Twoje, nie dostajesz nic w zamian. To tak jakbyś miał balonik napełniony powietrzem i całe powietrze komuś oddał. Zostajesz pusty w środku.
I to jest bardzo ważne, żeby zwracać na to uwagę i w ogóle wychwytywać takie moment, żeby dbać o swoją przestrzeń i swoją energię. I nic dziwnego, że czujesz się wtedy zmęczony, czy bez sił, bo skąd masz mieć na to siły? Nie da się cały czas dawać i nic nie dostawać w zamian.
My ten schemat podłapaliśmy z dzieciństwa. To rodzic oczekiwał, że my będziemy na każde zawołanie, że my będziemy spełniać jego oczekiwania, że my będziemy dla niego. Oczywiście, gdy tego nie robiliśmy nie musze chyba mówić co wtedy się działo
Więc szybko nauczyliśmy się, że na tym polega miłość, żeby dać z siebie.. i nie dostać nic w zamian poza czyjąś uwagą czy chwilową „złudną” aprobatą.
I tak działamy teraz jako dorośli. I ja ten schemat też bardzo dobrze znałam. Pomijając pracę, którą wykonuje. Ja miałam ochotę dosłownie pomóc każdemu kto pojawiał się w mojej przestrzeni. Tak jakbym miała jakieś nadprzyrodzone moce, które sprawiają, że udźwignę wszystkie ciężary tego świata.
Teraz wiem, że jeśli nie mam na to przestrzeni to nie muszę tego robić i że bardzo ważna jest w tym wszystkim wymiana. Skupienie się na tym komu i w jaki sposób oddajemy swoją energię. I oczywiście to nie jest tak, że nie będziemy popełniać błędów. Wciąż zdarza mi się wpaść w stary schemat, ale staram się być na to bardzo uważna. I dbać w tym przede wszystkim o siebie, bo dbanie o siebie to nie jest egoizm, ale nasz obowiązek.
Bo jak my nie zadbamy o siebie to kto to zrobi?’
Całe życie będziemy żyli poświęcając się dla innych?
Kiedy znajdziemy przestrzeń dla siebie?
I tak samo przebywając wśród innych osób warto dbać o swoją przestrzeń i o swoją energię. Nie da się od niektórych osób uchronić, ale warto być uważnym i na tyle na ile to jest możliwe stawiać granice i dbać o siebie
To tak w ramach przypominajki
Ilustracja: @rysujecoczuje