Odczuwanie Szczęścia Kiedyś sobie w ogóle na to nie pozwalałam. No, bo jak to? Inni są smutni, a ja będę szczęśliwa? No bo jak to? Co sobie inni pomyślą? Zaraz pewnie ktoś mnie skrytykuje.

Zawsze emocje czułam całą sobą Jako dziecko pamiętałam jak skakałam z radości, gdy coś wspaniałego się wydarzyło. Nie mogłam zrozumieć dlaczego niektórzy w ogóle nie potrafią okazywać radości w tym chociażby moja mama. Ona zawsze uważała, że się z czegoś cieszy, a w ogóle po niej tego nie było widać. Poza tym dostawałam coraz więcej krytycznych komentarzy pod tytułem „weź się uspokój, co Ty świrujesz”,” weź jak się ludzie na Ciebie patrzą”. Zaczęłam tą dziecięcą radość w sobie dusić. Nawet jak coś wydarzyło się wesołego – ja odczuwałam to w środku, bo tego zostałam nauczona – hamować, wypierać. Pamiętam jak jako dziecko miałam ogromne wyrzuty sumienia, że czuje radość, gdy moja mama wygląda na smutną. Automatycznie wtedy zrozumiałam, że ja nie mam prawa czuć szczęścia skoro ona chodzi tak przybita. To samo tyczyło się, kiedy dostawałam przeróżne szpileczki, negatywne komentarze, gdy cieszyłam się całą sobą – oduczyłam się tego robić. Pamiętam jak w trakcie jeszcze mojej terapii miałam za zadanie domowe cieszyć się z tego co mi się udało, co się w moim życiu wydarza i pozwalać sobie na tą radość. Nie potrafiłam tego na początku. A przecież to jest tak mega mega ważne. Gdy tylko włączałam sobie muzykę, która zawsze wywołuje we mnie radość, od razu pojawiał się głos krytyczny: „Może ja nie powinnam tego czuć”, „A co jeśli w ten sposób zagłuszę swoje smutne emocje”; „Przecież mam w sobie jeszcze tyle traum nie mogę się cieszyć”. Z perspektywy czasu patrzę jak bardzo absurdalne to było. Zabraniać sobie na szczęście. Myślę jednak, że jest to bardzo ważne aby o tym powiedzieć, bo obstawiam, że nie tylko ja czułam się w ten sposób. Na szczęście te lekcje już trochę przerobiłam. Teraz gdy dzieje się coś szczęśliwego w moim życiu, pozwalam sobie cieszyć się tym całą sobą, skacząc tańcząc, śpiewając, co uwierzcie mi nie jest w cale takie proste Oczywiście mam jeszcze niekiedy blokady i pewnie nie we wszystkich przypadkach mi się to udaje, ale bardzo bardzo się staram i uczę się tego za każdym razem. Zobaczcie chociażby na dzieci – radość przemawia przez całe ich ciało: wypieki na twarzy, podskoki, uśmiech od ucha do ucha, oczy przepełnione radością. Wierze, że właśnie w taki sposób wygląda prawdziwa i szczera radość i że każdy cały czas ma do niej dostęp. Tak dużo mówi się o trudnych emocjach jak sobie z nimi radzić? co zrobić kiedy odczuwa się smutek, złość, poczucie winy. A co zrobić kiedy odczuwa się radość? Co Ty robisz kiedy odczuwasz radość? Czy naprawdę pozwalasz sobie na nią? W jaki sposób? To tak chciałam zachęcić Was do dzisiejszej refleksji.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *