To jest oczywiste i zrozumiałe, przecież nikt nie chce cierpieć.
Dlatego bardzo często wybieramy drogę na skróty. Szukamy różnych alternatywnych metod, które pomogą nam jak najszybciej wzrosnąć. W końcu tyle już cierpieliśmy, nie chcemy tego dalej czuć.
I ta droga “na skróty” często może być myląca, I może to być nasz mechanizm obronny.
Ja wiem, że wokół jest bardzo dużo metod, które oferują strategie: szybko, tanio i skutecznie
Ale niestety nasza psychika jest tak bardzo złożonym mechanizmem, że coś co starannie było utwierdzane przez wiele wiele lat, nie da się zmienić z dnia na dzień. Po jednej hipnozie nie da się wyleczyć z alkoholizmu, po jednym kursie nie da się przestać czuć trudnych emocji. Żadna metoda, która oferuje szybkie efekty nie zadziała patrząc długoterminowo, bo żeby nastały długofalowe efekty potrzeba pracy.
Potrzeba najpierw odkopać się z tych emocji, a później wlać w siebie nowe wartościowe. Często boimy się pracy z głębszymi emocjami, bo wiemy, że to nie będzie przyjemne, że trzeba będzie zmierzyć się z wieloma trudnymi doświadczeniami, których nie chcemy pamiętać.
Więc wybieramy drogę na skróty. I to jest naturalny mechanizm obronny, ale w momencie kiedy zdasz sobie z tego sprawę możesz temu zaradzić.
Ja wiem, że się boisz, wiem, że nie czujesz się gotowa na zmianę tego wszystkiego co tak bardzo pielęgnowała przez lata. To jest Twój lęk. Lęk przed nieznanym, nowym – być może momentami trudnym.
Zmiana nie zachodzi z dnia na dzień to są małe kroczki, które wykonujesz każdego dnia. I tak uważam, że praca z wewnętrznym dzieckiem jest “szybszą” metodą niż klasyczna rozmowa z psychologiem, dlatego, że praca jest nie tylko na poziomie świadomym, ale głównie na poziomie podświadomym. I tak kocham tą metodę i jest moim życiem, ale po pierwsze to nie są wyścigi a po drugie to wszystko wymaga czasu.
Niestety
Ale z drugiej strony ile zajęło Ci nauczenie się języka obcego?
To dlaczego uważasz, że Twoja psychika powinna nauczyć się wszystkiego szybciej? Ona tym bardziej potrzebuje czasu.
I to nie jest tak, że Ty jesteś trudnym przypadkiem, na którego nic nie działa, że wszyscy osiągają sukcesy, a Ty zatrzymałeś się w miejscu. Nie.
To co tutaj widzisz u mnie, czy jakie efekty pokazuje moich klientów to dłuuuuuuuga praca, którą przeszliśmy razem i każde z osobna. To jest efekt wielu spotkań, samodzielnej pracy i wielu wylanych łez czy zburzonych murów obronnych, które sumując wszystko w całość dają tak piękne efekty.
I jestem bardzo dumna z osób, które są w tym wytrwałe, bo to nie jest łatwe. Wszystkie osoby, które pracują ze sobą myślę, że wiedzą: ile razy miałaś ochotę rzucić wszystko w pizdu i wyjechać w bieszczady?
Myśle, że coś około miliona Skąd to wiem? bo ja też tak miałam i pewnie niejeden raz będę jeszcze miała. Ja to wszystko przeżywam tak samo jak Ty i byłam w tym punkcie co Ty lub będę. Ja też jestem człowiekiem i mimo, że często pokazuje tutaj efekty mojej pracy czy dzielę się z Wami moimi sukcesami to też przeżywam trudniejsze dni, kryzysy czy smuteczki.
Ja nie uważam się za osobę “oświeconą”, która wszystko już przepracowała i teraz nic tylko musi uzdrawiać świat Myślę, że nawet takie podejście byłoby niezdrowe i nieco narcystyczne. Ja jestem taka jak Ty ze swoim doświadczeniem i swoją energią i jeśli mogę Cię zainspirować w mojej przemianie czy doświadczeniu to dla mnie ogromna radość i zaszczyt.
A jeśli chcesz nauczyć się w jaki sposób pracować z lękiem – zapraszam na mój kurs „Zobacz swój lęk”
http://odczujemocje.pl/kurs-online